2009-11-18 20:45:02 Znów wieje i parę innych spraw. UWAGA, WIATR!
Data i godzina wydania: 18.11.2009 - godz. 14:57
Nazwa biura: Biuro Prognoz Meteorologicznych w Poznaniu
OSTRZEŻENIE Nr 342
Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej
Zjawisko: Silny wiatr
Stopień zagrożenia: 1
Ważność: od godz. 17:00 dnia 18.11.2009 do
godz. 05:00 dnia 19.11.2009
Obszar: Województwo wielkopolskie
Przebieg: Przewiduje się wystąpienie silnego wiatru o prędkości 30-40 km/h, w
porywach 70-85 km/h, z kierunku południowo zachodniego i zachodniego. Strefa silnego wiatru przemieszczać się będzie z zachodu na wschód
województwa.
Skutki: Uszkodzenia budynków, dachów; szkody w drzewostanie, łamanie gałęzi i drzew; utrudnienia komunikacyjne.
Uwagi:
Brak.
Dyżurny synoptyk: Lech Buchert
A teraz inne sprawy.
1. Miasto wycofało się z poszerzenia Grunwaldzkiej...
Z jednej
strony źle, z drugiej może i lepiej.
Źle, bo powoduje dalsze niedoinwestowanie komunikacyjne Junikowa- w okolicy ilość mieszkańców rośnie, a tu
ani dróg nie przybywa, ani linii tramwajowych. Ba! Nawet autobus nadal jeździ tylko 77, stojąc w korku z resztą, a co by szkodziło wydłużyć na ten
przykład linię 80 do pętli "osiedle Kwiatowe" od południowej strony? W tej chwili Plewiska z Górczynem łączy tylko 116 - i trzeba przyznać- jeździ
pełen- ale w tym samym korku stoi. Bo wiaduktu nad torami kolejowymi też nie ma.
Natomiast źle by było, jeśli poszerzenie Grunwaldzkiej skończyło
się przy Malwowej- bo zamiast zakorkowanego jednego pasa w każdą stronę, mielibyśmy zakorkowane 2 pasy... i nadal ten sam przejazd kolejowy.
Zastrzegam, że jest to trasa kolejowa do Rzepina - ważna i coraz bardziej zatłoczona. I jeżeli po kolejnej modernizacji prędkość pociągów
wzrośnie- choćby teoretycznie- do 200km/h, to PKP PLK nie będą miały innego wyjścia jak zamknąć i zlikwidować ten przejazd. A wiadukt? Cóż, to sprawa
miasta... A mieszkańcy? A kogo obchodzą...
2.Druga sprawa- Drogowcy z Aprivia S.A. kończą już ulicę Szarotkową. Dziś o 16:20 przy świetle
nowych latarni układali asfalt na ścieżce rowerowej (na jezdni już jest ułożony!), sypali żyzną ziemię na klomby i siali trawę, a obok stała
ciężarówka z sadzonkami krzewów. Ładnie będzie! :-)
I tylko cieniem się kładzie to, co widać zna zdjęciu- skrzyżowanie z Frezjową.
Państwo Protestujący jako jedyni na całej długości ulicy wyprotestowali swoje 4m ogródka, w efekcie drogowcy nie mieli innego wyjścia i
zrobili zgodnie z projektem dosłownie pół drogi - nawet bez krawężnika od prawej strony(są tylko na narożnikach). Efekt: mimo progów zwalniających(też
już są!) powstało bardzo niebezpieczne miejsce, w którym bardzo łatwo o czołowe zderzenie, nawet przy wielkiej ostrożności. Nie daj Boże nastolatka
na skuterze z przeciwka... Ja wiem, że własność jest nienaruszalna, i szczerze kibicuję n.p. panu z narożnika Kupca Poznańskiego, ale na litość Boską,
to miejsce zrobiło się śmiertelnie niebezpieczne! Widoczność żadna (żywopłot) i pas, na którym ruch może odbywać się tylko w jednym kierunku, i to
ostrożnie. To nie jest - i słusznie- droga dla ciężarówek, ale na tym pasku nawet samochód osobowy mieści się z trudem, tym bardziej, że pod płotem
zieje półmetrowa dziura. W zamian za ogródek będą mieli państwo wiele wypadków pod płotem (oby nie ofiar). Niestety.
Szlachcic na zagrodzie równy
wojewodzie... ech...
Fot autora-
| |